galerie:

Zakopane 1998
Szwecja Karlskrona, Kalmar 2001
Lipowiec, Zamość, Kazimierz 2002
Warszawa 2003
Warszawa 2003
Szwecja Karlskrona, Olandia 2004
Kraków 2006
Norwegia 2007
Niemcy, Holandia 2008
Dania 2008
Warszawa 2009
Szwecja, Dania, Niemcy 2010
Warszawa 2010
Łódź 2011
Paryż i Wersal 2012
Włochy, Toskania 2012
Fuerteventura 2013
Barcelona 2013
Toruń 2013
Grecja 2014
Turcja 2014
Francja (Saint-Tropez) 2014
Teneryfa 2015
Dolina Charlotty 2015
Warszawa 2015
Wyspy Zielonego Przylądka 2015
Zanzibar 2016
Panama 2016
Hiszpania (La Manga) 2017
Hiszpania (La Manga) 2017
Hiszpania (La Manga) 2017
Hiszpania (La Manga) 2018
Warszawa 2018
Francja (Lourdes) 2018
Hiszpania (La Manga) 2018
Kraków 2018
Hiszpania (La Manga) 2019
Hiszpania (La Manga) 2019
Hiszpania (La Manga) 2020
Hiszpania (La Manga) 2021
Hiszpania (La Manga) 2022
Hiszpania (La Manga) 2023
Hiszpania (La Manga) 2023
 
...wkrótce :)...

"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry.
Podróżuj, śnij, odkrywaj."                                                                                                    Mark Twain

Kiedyś nie przepadałam za podróżowaniem...

ja w kapeluszu

Miałam niemiłe wspomnienia z dzieciństwa, choroba lokomocyjna wyeliminowała mnie z wielu szkolnych wycieczek. Oczywiście, gdyby można było zamknąć oczy i przenieść się w nowe ciekawe miejsca, chętnie bym tak robiła. Jednakże, tak się nie da :) Świat jest bardzo interesujący, a podróżując nabiera się dystansu do swoich codziennych spraw i spływa na człowieka przyjemny spokój. W dorosłym życiu, kiedy trzeba było zadbać o sprawy bytowe, rozwijać się zawodowo i wychować maleństwo, nie było czasu na wyjazdy. Po 17 latach małżeństwa, gdy miałam 41 lat (zdjęcie obok), dziecko było "odchowane", a sytuacja mieszkaniowo - finansowa stabilna, postanowiliśmy odbyć samochodem pierwszą dalszą, rodzinną podróż. To było Zakopane, dla nas dokładnie drugi koniec Polski. Fotografie wówczas robiło się na kliszy... Wstyd się przyznać, ale pierwszy raz zobaczyłam góry! Ogromne wrażenie, szczególnie wtedy, kiedy wdrapaliśmy się na sam szczyt Giewontu.

Teraz, po prawie 20 latach, gdy zabieram się za porządkowanie zdjęć z podróży i tworzę swoją prywatną stronę internetową, powracają wspomnienia ze wszystkich naszych rodzinnych wypraw. Tych bliższych i dalszych, samochodem i samolotem. Nauczyliśmy się pokonywać tysiące kilometrów. Rozpisujemy etapy podróży, rezerwujemy hotele przez internet - i w drogę. Jestem coraz odważniejsza, więc wyjazdy są coraz bardziej odległe i egzotyczne. Może afrykański Zanzibar jest już szczytem naszych możliwości? A może wyprawimy się jeszcze gdzieś na kontynent amerykański czy australijski? Wszystko to będzie zależało od zdrowia, chęci i uporządkowania spraw domowych. Nie jesteśmy turystami, którzy licytują się na liczbę wyjazdów i zaliczonych wczasów. Podróżujemy po to, żeby kontemplować ważne i zabytkowe miejsca, cieszyć się niezwykłą przyrodą i poznawać nowych, ciekawych ludzi. Wielki podróżniczy autorytet z Gdańska, inżynier Wojciech Dąbrowski (małżonek znanej doktor Ewy Dąbrowskiej, propagatorki postu) - top-globtroter, który kilkanaście już razy okrążył świat, na swojej stronie internetowej proponuje następujące kategorie ludzi podróżujących:

1. Urlopowicze - wyjeżdżający na wypoczynkowe imprezy oferowane przez biura podróży;
2. Turyści - też jadący w zorganizowanych grupach z pilotem, ale przemieszczający się, odwiedzając wiele miejsc;
3. Podróżnicy - sami przygotowujący swoją podróż, podróżujący solo, albo w maksimum 2-3-osobowych grupach;
4. Globtroterzy - ci, którzy podróżując indywidualnie odwiedzili co najmniej połowę państw świata
    i przynajmniej raz okrążyli ziemię;
5. Toptroterzy - tę nazwę wymyśliłem dla tych pasjonatów, którzy dotarli do prawie wszystkich państw świata
    i pięć razy objechali glob.

    Z radością skonstatowałam, że zdobyliśmy poziom podróżników ;).

Świat u progu 2016 roku bardzo się zmienia, wygląda na to, że czekają nas ciężkie czasy. Ogólne międzynarodowe napięcia, dramatyczne sytuacje w poszczególnych krajach i coraz bardziej nieobliczalna Natura. Nie wiadomo, czy zawsze będą istniały takie same państwa, narody, a nawet kontynenty. A tymczasem my znaleźliśmy się na tej Planecie tylko raz, otrzymaliśmy tylko jedno życie i moim zdaniem szkoda byłoby - troszkę chociaż - nie rozejrzeć się wokół siebie...
Andrzej Stasiuk napisał kiedyś: „Podróżować znaczy żyć. A w każdym razie żyć podwójnie, potrójnie, wielokrotnie."

Robimy bardzo dużo zdjęć, wybrałam tylko niektóre. Dzięki tej stronie mam do nich szybki dostęp i mogę je także komuś pokazać. Ot, po prostu, taki niewielki rodzinny album, który każdy może sobie obejrzeć i spędzić przyjemnie czas.
Miłego oglądania!

03.04.2016