Mirka
--
zdjęcia z podróży
Hiszpania La Manga - maj 2017
mam 60 lat....
Hiszpania - Mar Menor, zatoka w Murcji. Czerwona kropka
to osada Playa Honda, miejsce które chcemy bliżej poznać.
Kwaterujemy w apartamentowcu przy bulwarze.
Nasz budynek od strony ulicy, zdjęcie z sąsiedniego wieżowca.
Bardzo nam się podoba otoczenie apartamentowca.
Bulwar nad zatoką Mar Menor, tuż obok naszego domu.
Kwaterujemy w przyjemnym mieszkaniu wynajmowanym przez Szwedów.
Mamy tu wygodnie, właściciele udostępniają mnóstwo przydatnych drobiazgów.
Sympatyczne kaktusiki.
Zabudowany taras pozwala się schować przed prażącym słońcem.
Często odwiedza nas tu wróbelek.
Widok z tarasu na zatokę.
Widok z okna na pola, rolnicy zbierają niewielkie melony.
Codziennie podziwiamy zachody słońca.
Miejsce w Playa Honda totalnie nas zauroczyło...
Okolicę zwiedzamy wypożyczonym na lotnisku Fiatem Panda.
Pod naszym oknem rozwijają żagle windsurferzy.
Andrzej obserwuje kolegów surferów, postanowił tu wrócić
ze swoim sprzętem.
Akwen sprzyja także kite-surferom.
Fajne palmy na plaży.
Wielkie opuncje na sąsiednim polu.
Spacerek...
Andrzej oczywiście codziennie się kąpie ;)
Ogromny budynek sąsiadujący z naszym, oryginalna architektura, jest największy w okolicy.
Spacerujemy po uliczkach Playa Honda.
Ślicznie kwitnące krzewy i drzewa.
Ozdobne bugenwille.
Te kwiatki to lantana.
Stoję pod wielkim fikusem!
Rozmawiam z Mamą, jest 3200 km stąd :)
Kotki środziemnomorskie ;)
Spacerujemy
i oglądamy...
Idziemy ścieżką przyrodniczą, docieramy do Playa Paraiso
i Półwyspu La Manga.
Można tu spotkać ciekawe ptaki, także flamingi.
Nad Mar Menor jest wiele salin - płytkich zbiorników
z solanką. Las Salinas de Marchamalo.
Wędrujemy ścieżkami przyrodniczymi, podziwiamy rośliny strefy litoralnej.
Wybieramy się na Półwysep La Manga ("Rękaw")
widoczny na popularnej tu porcelanowej mapce.
Wita nas "żywy" zielony napis.
Z Playa Honda to niecałe 3 km pieszej wędrówki.
Witamy się z Morzem Śródziemnym, kojarzę je z Bałtykiem
na Półwyspie Helskim.
Tutaj także podziwiamy kite-surferów.
Uliczki La Mangi, w sierpniu bywają tutaj tłumy turystów.
Natknęliśmy się na bar harleyowców
- głośna mocna muzyka i świetne maszyny.
Jedziemy na koniec La Mangi (22 km), mijamy mnóstwo apartamentowców.
Charakterystyczna pika, to miejsce z którego steruje się zwodzonym mostem.
14-ty kilometr na La Mandze, co kawałek mijamy słupki informacyjne, w kształcie deski surfingowej.
Nad Morzem Śródziemnym napotykamy łączkę pełną mikołajków nadmorskich. Niesamowity widok,
u nas są bardzo rzadkie :)
Budynek restauracji udaje zacumowany statek
Na La Mandze od strony zatoki żegna nas śliczna mewa. Jesteśmy już pewni, że jeszcze tu wrócimy...
Wracamy do Polski, czekamy na samolot
na lotnisku w Alicante.